Przygotowanie Takielunku na Jachcie po sezonie zimowym

Przygotowanie Takielunku na Jachcie po sezonie zimowym.

Zanim przejdziemy do głównego tematu to dosłownie parę słów o zabezpieczeniu takielunku (czyli olinowania stałego i ruchomego) – rzeczy, którą należy zrobić przed sezonem zimowym.

Kiedy przygotowujemy się do zimowania i nie planujemy zdejmowania masztu, warto wjechać na niego w momencie, kiedy jacht znajduje się jeszcze na wodzie i sprawdzić stan okuć i olinowania oraz stan połączeń elektrycznych. Jeśli okaże się, że coś trzeba naprawić lub wymienić, mamy na to całą zimę. Pamiętajmy, że stan naszego takielunku to nasze bezpieczeństwo na wodzie – więc jeżeli nie mamy wystarczającego doświadczenia w tym temacie lub boimy się, aby czegoś nie przeoczyć – zatrudnijmy Taklomistrza który zrobi to za nas. Tyle z działań na wodzie.

Szykujemy się do zimy dalej – po wyciągnięciu jachtu z wody, ustawieniu na łożu i zabezpieczeniu jednostki, kolejnym zadaniem jest przygotowanie do zimy masztu. Warto delikatnie poluzować ściągacze want topowych i kolumnowych oraz achtersztag uprzednio zaznaczając taśmą izolacyjną ustawienie wyjściowe tak aby na wiosnę ułatwić sobie trymowanie masztu. Delikatne poluzowanie zmniejszy naprężenia na linach, pozwoli odpocząć podwięziom wantowym i kadłubowi. Takielunku nie luzujmy jednak zbyt mocno, aby w czasie jesienno-zimowych silnych wiatrów nie narazić go na uszkodzenie. Tu mała dygresja – jachty żaglowe nie są stworzone do postoju na lądzie z postawionym masztem, a usztywniony kadłub nie zachowuje się tak jak na wodzie – a to przy silnych wiatrach naraża cały takielunek na uszkodzenia. Idealnie byłoby aby na zimę przed wyciągnięciem jachtu z wody, zdjąć z niego maszt i przechowywać go w pozycji poziomej i najlepiej pod dachem. Takie rozwiązanie to prawie same zalety, kadłub i takielunek odpoczywa, można przeprowadzić pełną inspekcję masztu, olinowania a także różnego osprzętu zamontowanego na maszcie i w razie konieczności w komfortowych warunkach dokonać niezbędnych napraw lub ulepszeń ?Wady? Nie zawsze i wszędzie taka operacja jest możliwa. Koszty bywają też dużą przeszkodą.

Maszt podczas zimowania w hali BeFree Yard w SzczecinieMaszt podczas zimowania w hali BeFree Yard w Szczecinie

Kiedy maszt i olinowanie stałe są już przygotowane, przeglądamy olinowanie ruchome. Na jachcie każda lina jest ważna, warto jeszcze jesienią w miarę możliwości zabezpieczyć liny, fały wyszorować i wprowadzić tzw. piloty. Liny można płukać w słodkiej wodzie a nawet prać? Ale ostrożnie. Jeśli jakaś lina nie wydaje się nam już godna zaufania, wymieńmy ją.

Wiosna, nareszcie! ? Po zwodowaniu jachtu, inspekcję takielunku zaczynamy od sprawdzenia wszystkich sworzni na podwięziach wantowych, sztagu i achtersztagu (zdarzają się wady fabryczne i mogą pękać) oraz stan techniczny samych podwięzi. Najlepiej wymienić wszystkie zawleczki sworzni na nowe, pamiętając, że do takielunku używamy tylko zawleczek prostych, nigdy kółek, (te są do kluczy i ewentualnie do relingów). Następnie dokręcamy ściągacze want, do pozycji które zaznaczyliśmy jesienią, jednocześnie kontrolując czy maszt pozostaje prosty. Śruby ściągaczy zabezpieczamy nowymi zawleczkami, a następnie oklejamy taśmą izolacyjną zabezpieczając ewentualne ostre krawędzie. Aby mieć możliwość inspekcji i aby woda nie zbierała się we wnętrzu ściągacza, postarajmy się nie zakleić całej długości beczki. Firma Blue Wave ma w swojej ofercie tzw. Smart Pins – piny na rzepie do zabezpieczania ściągaczy – ten relatywnie niedrogi gadżet daje nam dostęp do ściągacza i możliwość szybkiej korekty jego ustawienia. Następnie wybieramy achtersztag do pozycji z jesieni. Oczywiście ta instrukcja to duży skrót i uproszczenie, przyjmujące założenie, że maszt wcześniej był dobrze ustawiony. Należy pamiętać, że każdy rejs, a szczególnie taki w trudniejszych warunkach pogodowych powoduje spore obciążenia takielunku i warto go kontrolować regularnie. Sprawdzony i dobrze ustawiony takielunek to nasze bezpieczeństwo na morzu. Trymowanie takielunku to osobny i niezwykle szeroki temat i jak pisaliśmy wcześniej – w tej kwestii zalecamy skorzystanie z usług Taklomistrza, aby mieć pewność, że wszystko zostało wyregulowane prawidłowo. 

Kiedy maszt i olinowanie stałe są już sprawdzone, przeglądamy olinowanie ruchome. W zależności od tego czy liny zostały zdjęte na zimę czy nie – zakładamy je lub przeglądamy. Jeśli któraś lina nie wydaje się nam już godna zaufania, wymieńmy ją.

Dalej sprawdzamy, jak działają nasze stopery, szczególnie te fałowe oraz serwisujemy kabestany. Należy też koniecznie sprawdzić stan połączenia bomu z masztem (sworzeń, zawleczka), obciągacz bomu oraz bloczków fałowych przy pięcie masztu. Osprzęt pokładowy w trakcie rejsów poddawany jest sporym przeciążeniom, dlatego dobrze jest sprawdzić stan bloczków i szekli. 

Zawleczki wymagające korekty       Prawidłowo założone zawleczki
Zawleczki wymagające korekty Prawidłowo założone zawleczki

Następne w kolejności są relingi – sprawdzamy stan linek stalowych, ściągaczy, i najważniejsze, czyli czy wszystkie sworznie są zabezpieczone zawleczkami, (tu mogą być te okrągłe). Warto je dodatkowo zabezpieczyć taśmą izolacyjną – dzięki temu osłaniamy ostre krawędzie i zapobiegamy przypadkowemu zahaczeniu o zawleczkę i jej wyrwaniu – co może skutkować zgubieniem sworznia i groźbą wypadnięcia za burtę.

A jak wiadomo - Safety First!

       

W kolejnych planujemy się bardziej szczegółowo zagłębić w niektóre zagadnienia dotyczące takielunku, trymowania, doboru lin, bloczków i serwisowania osprzętu pokładowego. Zapraszamy do lektury!

Wojciech Krawętkowski
Autor testu
Na codzień taklomistrz w szczecińskiej firmie SKAUT 

Proszę czekać

Za chwilę dobijemy do portu. Trzymaj się!